O depresji uczniów
warto przeczytac - warto przeczytac
środa, 23 stycznia 2013 01:00

Chorzy na smutek

„Depresja” to słowo, które podświadomie rezerwujemy dla dorosłych. Zachorować na smutek mogą jednak też dzieci. Zlekceważenie objawów zaburzenia to często pierwszy krok do tragedii.

Choroba duszy może dopaść każdego, bez względu na wiek. Nie jest jednak łatwo wykrywalna. Zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, która często szczelnie odgradza swój własny świat od świata dorosłych.

 

- Rodzice zazwyczaj niewiele wiedzą o swoich dzieciach – zauważa Olga Pelc – Pękala, psycholog. – Młodzi mają własne pokoje, w których zwykle zamykają się po powrocie ze szkoły. Nie odczuwają potrzeby wychodzenia z nich, przez co nie rozmawiają dużo z rodzicami. Opiekunowie niewiele też wiedzą o znajomych dziecka. Nie da się ukryć, że zmiany obyczajowe i cywilizacyjne spowodowały osłabienie bezpośrednich relacji. Odwykło się również od wspólnych posiłków. A chodzi właśnie o to, żeby było coś wspólnego, co będzie łączyć całą rodzinę – zauważa.

Żeby móc rozpoznać problem i dostrzec, że dziecko się zmieniło, trzeba je bardzo dobrze znać. Wiedzieć, jak zazwyczaj spędza wolny czas, jakie ma zainteresowania, jak się zwykle zachowuje i jakie nastroje mu towarzyszą. Dzięki temu, rodzic może ocenić, czy dziecko się zmieniło, czy w jego zachowaniu pojawiło się coś nowego i wtedy dopiero szukać przyczyn tych zmian.

- Smutek i cierpienie zawsze odbija się w oczach. W bezpośrednim kontakcie nie można tego ukryć – zauważa psycholog.

Zaburzenia depresyjne objawiają się przede wszystkim obniżonym nastrojem. Towarzyszą im dolegliwości fizyczne, np: bóle brzucha lub głowy, napady histerycznego płaczu, brak zainteresowania życiem towarzyskim, duża wrażliwość na krytykę i porażki. Sygnałem poważnych problemów może być również to, że dziecko nie ma apetytu albo wręcz odwrotnie: pochłania duże ilości jedzenia. Jeśli cierpi na bezsenność, nie chce wstawać rano do szkoły i najchętniej cały dzień spędziłoby w łóżku, to znak, że dzieje się coś nieprawidłowego. Problemy zawsze odbijają się na obecnościach w szkole i ocenach. Depresja zaburza bowiem zdolność koncentracji. Tego nie da się nie zauważyć. Pod warunkiem, że rodzice będą się na bieżąco interesować życiem szkolnym dziecka, a rozmowa z nim nie będzie się ograniczać do zdawkowego pytania: „jak było w szkole?”.

Czasem objawem zaburzeń depresyjnych mogą być najprostsze sytuacje. Jeśli dziecko uwielbiało spędzać czas w Internecie, dużo rozmawiać z kolegami za pomocą komunikatorów, a teraz godzinami leży w łóżku, czyta książki i unika kontaktu z rówieśnikami to znak, że coś się. Aby jednak móc je rozpoznać, trzeba dobrze znać swoje dziecko.

- Młodzież zawsze będzie woleć swoje towarzystwo, ale na rodzicach spoczywa obowiązek czuwania nad nimi, dlatego powinni prowokować sytuacje, w których młodzi będą musieli spędzać czas również z rodziną. Kontrola oczywiście budzi bunt, dlatego nie należy jej stosować. Trzeba ufać swoim dzieciom, ale od czasu do czasu sprawdzić, czy dziecko rzeczywiście zachowuje się tak, jak deklaruje – proponuje Olga Pelc – Pękala.

Depresja, choć powszechnie utożsamiana ze smutkiem, przygnębieniem, postawą wycofania, zamknięcia w sobie, bardzo często objawia się również nadpobudliwością. Osoba dotknięta tą chorobą, wewnętrzne napięcia i tłumione w sobie problemy rozładowuje niehamowanymi wybuchami agresji, nieuzasadnionymi napadami krzyku.

- Bicie rówieśników, płacz to jest tak naprawdę krzyk o pomoc, wołanie: „zajmij się mną” – tłumaczy psycholog.

Powodem zaburzeń depresyjnych u dzieci są zazwyczaj trudności w nauce, konflikty z rówieśnikami albo problemy rodzinne. Każde dziecko inaczej reaguje na niepowodzenia i pojawiające się przeszkody. Wszystko zależy od jakości problemu, ale też psychiki dziecka i stopnia wrażliwości. To, co dla dorosłych wydaje się czymś błahym, dla dziecka może oznaczać koniec świata.

Rodzice często myślą, że ich dziecko buntuje się, jest kapryśne i ma swoje humory ze względu na czas, przez który przechodzi. Trudno jest też odróżnić zachowania typowe dla młodzieńczego wieku od zaburzeń emocjonalnych i depresji.

- Szczególnie trudny jest wiek gimnazjalny. Dziecko jest wtedy podatne na gwałtowne zmiany nastrojów. Może sobie z tym nie radzić i wtedy wybucha, próbuje odreagować coś, czego samo nie rozumie – wyjaśnia Olga Pelc – Pękala.

Żeby zauważyć, że dziecko ma problem, potrzeba jest czujność zarówno ze strony rodziców, jak i nauczyciela. Ważne, żeby skonsultować się również z psychologiem lub psychiatrą. Często osoby pogrążone w depresji boją się leczyć, dlatego tak istotne jest wówczas wsparcie najbliższych.

- Do poradni psychologiczno – pedagogicznych trafia stosunkowo niewiele dzieci, gdyż najczęściej problem jest lekceważony. W naszym społeczeństwie leczenie się u psychiatry ciągle jeszcze jest stygmatem – mówi psycholog. Tym czasem nie wykryta lub zignorowana depresja może doprowadzić do samobójstwa. Początek leczenia często wiąże się z zażywanie odpowiednich leków przeciwdepresyjnych, które zmniejszają natężenie objawów. Nie wyeliminują jednak problemu, dlatego konieczna jest terapia indywidualna lub grupowa. Nie do przecenienia okazuje się wówczas bliskość kogoś, komu można zaufać, kto okaże ciepło i wsparcie.

- Chodzi o to, żeby po prostu być z dzieckiem. Zwłaszcza jeśli ma problemy, musi czuć się zauważane. Silne poczucie bezradności może być przyczyną tragedii – ostrzega Olga Pelc – Pękala.

KATARZYNA KLIMEK

 
Projekt i wykonanie afresh media

Wszelkie prawa zastrzeżone przez PTD